Stopiątka nie zwalnia tempa

Już w czerwcu wszystkie pizzerie Stopiątka wróciły do sprzedaży sprzed wiosennej kwarantanny, natomiast lipiec był rekordowy i zanotowano 15-procentowy wzrost sprzedaży względem lutego. W tej chwili prognozy nadal są pozytywne i  sieć notuje ciągłe wzrosty.

– Dużo wcześniej przygotowaliśmy się na kryzys związany z pandemią, zanim jeszcze wirus pojawił się w Polsce. Obserwowaliśmy doniesienia z zagranicy oraz śledziliśmy decyzje rządzących w Polsce dotyczące ochrony przed koronawirusem – mówi Marta Kołakowska, generalny menedżer sieci pizzerii Stopiątka. – Sieć przygotowała kilka scenariuszy logistycznych, zagwarantowała płynność w zaopatrzeniu wszystkich placówek i utrzymała ciągłość sprzedaży. Cały czas pracowaliśmy, aby problem przerwanych łańcuchów dostaw nie dotyczył naszych franczyzobiorców i stanęliśmy  na wysokości zadania – dodaje.

Czas na marketing

Sieć położyła również nacisk na działania marketingowe w internecie i prowadziła intensywne prace związane z pozycjonowaniem poszczególnych placówek Stopiątki w wyszukiwarce Google.

– Postawiliśmy na kampanie Google Adwords oraz SEO, by jeszcze bardziej zwiększyć naszą widoczność w sieci. Był to nieodzowny element sprzedaży online, która stała się podstawą funkcjonowania wszystkich pizzerii Stopiątka w okresie zamrożenia gospodarki – przyznaje Marta Kołakowska.

Franczyzobiorcy otrzymali od centrali pakiet wsparcia marketingowego w internecie. Sieć na swój koszt prowadziła kampanie na rzecz każdej pizzerii. Dodatkowo Stopiątka stworzyła autorski program wsparcia pracowników służby medycznej.

– Nasza akcja ‘Pizza dla Bohatera’ zyskała duży rozgłos w social mediach, zaangażowali się w nią duzi gracze rynku, np. Grupa Żywiec oraz wszyscy nasi franczyzobiorcy, centrala sieci, ale także rzesze klientów naszych pizzerii. Rozdaliśmy wiele pizz dla bohaterów, będących na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem – mówi Marta Kołakowska.

Bezpieczna dostawa

Stopiątka po ogłoszeniu lockdownu szybko przeszła w tryb sprzedaży bezdotykowej, czyli z bezpieczną dostawą do klienta, informując przy tym o procedurach związanych z przygotowaniem pizzy, gwarantujących bezpieczeństwo i ochronę przed zakażeniem.

– Pizza pieczona jest w blisko 400 stopniach Celcjusza i po włożeniu do pieca, zanim trafi do klienta, nie jest przez nikogo dotykana, a więc jest bezpiecznym produktem – zapewnia Marta Kołakowska.

Franczyzobiorcy mieli również możliwość zakupu płynów do dezynfekcji i maseczek w wewnętrznym sklepie sieci. W ramach pakietu pomocowego Stopiątka uruchomiła także bezpłatny telefon wsparcia prawnego, pod którym franczyzobiorcy mogli czerpać z porad związanych z Tarczą Antykryzysową, czy obniżeniem lub zawieszeniem opłat związanych z wynajmem lokali.

Był wysiłek, są efekty

Działania Stopiątki wiosną przyniosły planowany efekt. Sieć nie dość, że utrzymała wszystkie swoje placówki w okresie zamrożenia gospodarki, to jeszcze otworzyła cztery nowe lokale.

– Zanotowaliśmy na chwilę spadek sprzedaży o ok. 25 proc. głównie w mniejszych miastach. Szybko jednak placówki zaczęły generować wyższy zysk operacyjny. Wynikało to przede wszystkim z niższych kosztów związanych z najmem i zatrudnienie. W lokalach było mniej pracowników oraz spadły czynsze, co korzystnie wpłynęło na wyniki finansowe pizzerii – przyznaje Marta Kołakowska. – W trakcie  drugiej fali pandemii działamy według sprawdzonego scenariusza, kanał delivery jest mocną stroną naszych lokali. Aktualnie do połowy września otworzyliśmy dziewięć nowych lokali, do końca roku otworzymy jeszcze dziesięć. To dla nas intensywny rok – dodaje.

Sieć planuje zakończyć 2020 rok z wynikiem 65 placówek. Koszt inwestycji dla lokalu 100 m² wynosi od 120 tys. zł netto plus koszt remontu. Inwestycja zwraca się po mniej więcej dwóch latach.