Różne możliwości / Frytki Belgijskie można sprzedawać zarówno w lokalu stacjonarnym, jak i z food trucka czy kontenera – franczyzodawcy są elastyczni jeśli chodzi o wybór formatu.
Poniedziałek
02.07.2018
Sylwia i Jakub Poradziszowie weszli w branżę, która była im zupełnie obca. Poszło im tak dobrze, że dziś prowadzą już dwa punkty z belgijskim frytkami.
 

Frytki Belgijskie to koncept, który istnieje na rynku od pięciu lat. Pierwszy punkt powstał w grudniu 2013 roku, w Krakowie.
– Znajomi pukali się wtedy w głowę. Koniec roku, ciemno, zimno, pogoda parszywa, ale nie poddaliśmy się. Rozgrzaliśmy frytownicę do czerwoności, a tłumy, jakie się do nas ustawiły były przerażające – wspomina początki Mateusz Szpak, jeden z współtwórców marki Frytki Belgijskie.

Mikrobiolog smaży frytki

Frytki robione są z belgijskich ziemniaków, według tradycyjnej receptury, krojone grubo i smażone na świeżym tłuszczu wołowym, w dwóch temperaturach. Tak posmakowały krakowianom, że w ciągu pięciu lat w stolicy Małopolski powstało siedem lokali z tym szyldem. Dwa z nich założyli Sylwia i Jakub Poradziszowie.
– Ja jestem mikrobiologiem, pracuję w laboratorium, a mąż prowadzi firmę konsultingową. Wcześniej przez myśl nam nie przeszło, że otworzymy lokal gastronomiczny – opowiada Sylwia Poradzisz. – Mieliśmy wprawdzie uskładany kapitał, chcieliśmy w coś zainwestować, ale zupełnie nie mieliśmy pomysłu w co. Frytki Belgijskie to było dla nas olśnienie. Od dawna przewijały się w naszym życiu. Poznaliśmy właścicieli – Mateusza Szpaka i Łukasza Wilka, a oni któregoś razu powiedzieli, że myślą o rozwinięciu interesu i zaczynają szukać franczyzobiorców. Popatrzyliśmy z mężem na siebie: dlaczego nie my?
Pierwszy punkt otworzyli w kwietniu ubiegłego roku, dokładnie w Prima Aprilis. Ale inwestycja wcale nie była żartem. Lokal w całości kosztował około 100 tys. zł.
– Kilka tygodni przed podpisaniem umowy zastanawialiśmy się, analizowaliśmy, szacowaliśmy. Obserwowaliśmy też naszych przyszłych partnerów. Widzieliśmy do czego doszli w tak niedługim czasie. Jaką wagę przykładają do jakości, na jakim poziomie jest obsługa klienta, że nie chodzi tylko o zysk, ale przede wszystkim o uczciwy produkt – podkreśla Sylwia Poradzisz.
Franczyzobiorczyni nie ukrywa, że poziom stresu przy uruchamianiu własnego biznesu był ogromny.
– Zadawaliśmy naszym opiekunom wiele razy te same pytania, dotyczące zaopatrzenia, logistyki, sprzętu itd. Nie byli zniecierpliwieni. Zawsze o każdej porze dnia, a nawet nocy dostawaliśmy wyczerpujące wyjaśnienia – opowiada. – Dzięki temu nie popełniliśmy wielu błędów, jakie zdarzają się początkującym. Na przykład w kwestii sprzętu dostaliśmy konkretne wytyczne, gdzie i co kupić. Pracy było dużo, ale nie porzuciłam etatu, nie ucierpiała na tym rodzina. Franczyzodawcy uprzedzili nas – i z perspektywy czasu wiem, że mieli rację – że pierwszy miesiąc funkcjonowania lokalu jest zwykle dobry, bo działa efekt nowości. Najtrudniejsza dla street foodów jest zima. Ciemno, mróz, ludzie niechętnie wychodzą z domu. I rzeczywiście zima była słabsza, ale nie tragiczna. Przetrwaliśmy.

Franczyza pod klucz

Gdy minęły te najgorsze zimowe miesiące, Poradziszowie zdecydowali, że pora na otwarcie kolejnego punktu z frytkami. Zwłaszcza, że pierwsza inwestycja w najbliższym czasie powinna się zwrócić.
– Obydwa nasze lokale mają zupełnie inną specyfikę. Pierwszy działa poza centrum, w gastronomicznej pustce, obok jest tylko punkt z lodami. Został bardzo przychylnie przyjęty przez ludzi z osiedla – relacjonuje Sylwia Poradzisz. – Drugi znajduje się w popularnym streetfood parku „Dworek”, gdzie funkcjonuje wiele fastfoodów. Jego otwarcie było już o wiele łatwiejsze. W zasadzie sieć zrobiła za nas prawie wszystko i dostaliśmy klucz do urządzonego lokalu.

Frytki Belgijskie można sprzedawać zarówno w lokalu stacjonarnym, jak i z food trucka czy kontenera – franczyzodawcy są elastyczni jeśli chodzi o wybór formatu. Koszty inwestycji w lokal zaczynają się od 85 tys. zł netto. Natomiast w pełni wyposażony kontener kosztuje 128 tys. zł netto. W tym zawiera się wstępna opłata licencyjna, w wysokości 19 tys. zł. Wokół kontenerów jest też oczywiście zagospodarowane miejsce, w którym można przysiąść i zjeść – leżaki, stoliki.
– Bierzemy na siebie załatwianie projektów, pozwoleń, negocjacje z sanepidem i innymi instytucjami. Budujemy kontener, wyposażamy go, serwisujemy urządzenia, dbamy o branding – zapewnia Mateusz Szpak. – Po naszej stronie leży również kwestia dostaw produktów. Franczyzobiorcy przychodzą, kiedy lokal stoi na wybranym miejscu gotowy do użytku i tylko czeka na rozwinięcie markizy i rozgrzanie frytownicy.
Franczyzodawca organizuje również szkolenia, na których franczyzobiorcy poznają tajniki przygotowywania produktu.
Licencjobiorcy co kwartał płacą 1 tys. zł na marketing. Jeśli chodzi o miesięczną opłatę franczyzową, to mają do wyboru różne możliwości: albo stałe 8 proc. od obrotu, albo progi procentowe, których wysokość zależy od uzyskanego w miesiącu obrotu od 2 do10 proc.
– Gdybym po raz drugi miała podjąć decyzję o otwarciu własnego lokalu, to zrobiłabym to bez wahania. Odkrywam w sobie biznesową żyłkę – śmieje się Sylwia Poradzisz.


Biznes kwitnie / Sylwia i Jakub Poradziszowie do niedawna sądzili, że gastronomia to branża nie dla nich. Dziś prowadzą już dwa punkty pod szyldem Frytek Belgijskich.

POPULARNE NA FORUM

Biznes, który bije rekordy

Niestety jako osoba która ma bezpośrednie doświadczenie z ta franczyza, nie moge polecic wspolpracy z nimi. Te artykuly maja na celu tylko nabijanie kolejnych klientow.

1 wypowiedzi
ostatnia 15.10.2024
Biesiadowo

Tak patrzę i biesiadowo pisze że ma 119 lokali. Ale na ich stronie nie ma nawet 50

1 wypowiedzi
ostatnia 29.01.2024
Kawiarnie Cafe Nescafe

Nie chciałabym tej franczyzy

6 wypowiedzi
ostatnia 29.04.2023
McDonalds opinie o franczyzie

Ja bym pomyślała o tej franczyzie

3 wypowiedzi
ostatnia 29.04.2023
Doświadczenia z Bafra Kebab

Witam wszystkich, zastanawiam się nad otwarciem punktu Bafry Kebab. Czytając komentarze w internecie mam mieszane odczucia. Czy ktoś się tym interesował? Otworzył? Jakie...

1 wypowiedzi
ostatnia 25.04.2023
Własny, mobilny punkt gastronomiczny lody, gofry, granita - sprzedaż

Dzień dobry, Noszę się z zamiarem sprzedaży przyczepy (cesja leasingu) po franczyzie znanej jako Lodolandia. Jeśli jest ktoś zainteresowany to zachęcam do...

1 wypowiedzi
ostatnia 06.03.2023
Sushi we franczyzie - przegląd sprawdzonych pomysłów na bines

Pytanie do Redakcji: Dlaczego na pasku reklamowym pojawiają się reklamy franczyzodawców którzy działają na granicy prawa, zawierają w umowach klauzule abuzywne, są...

1 wypowiedzi
ostatnia 02.02.2023
Ile kosztuje McDonald's?

Ciekawe że budujesz restauracje za własne pieniądze ale zostaję własnością centrali

1 wypowiedzi
ostatnia 24.12.2022